Yanosik zdradza, które trasy wakacyjne są najbardziej niebezpieczne!
by
Okres letni oznacza niestety większą liczbę wypadków drogowych. Dzieje się to w wyniku natężonego ruchu, zwłaszcza na wakacyjnych trasach. Wielu Polaków wciąż preferuje spędzenie urlopu w obrębie naszego kraju, a tym samym wybiera się w podróż do turystycznych miejscowości własnym autem. Yanosik sprawdził, które z tras są najbardziej niebezpieczne. Dowiedzcie się, gdzie na polskich drogach dochodzi do największej liczby wypadków.
Latem najwięcej wypadków!
W ubiegłym roku łącznie doszło do 22 816 wypadków drogowych. Od czerwca do końca sierpnia policja zarejestrowała ich 7 366. Najwięcej wypadków, w ciągu całego roku, miało miejsce w czerwcu (2 610). W ubiegłorocznych letnich wypadkach drogowych śmierć poniosło 669 osób, a 8 655 zostało rannych.
W tym roku, chociaż wakacje jeszcze trwają, policyjne statystyki wykazują już 254 wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym. W samym sierpniu odnotowano 730 wypadków na drogach, w których zginęło 57 osób, a 854 zostały ranne. W ciągu zaledwie dziesięciu dniu ósmego miesiąca roku zatrzymano również 3 278 nietrzeźwych kierowców…
– Lato jest zawsze najniebezpieczniejszym okresem na polskich drogach. To trudny czas dla wszystkich kierowców, którzy pokonują w nim większą niż zwykle liczbę kilometrów. A w długiej trasie łatwiej o dekoncentrację, zaśnięcie za kółkiem, a także nierozważne wykonywanie manewrów, celem szybszego dojechania do miejsca wypoczynku. Niestety to wszystko może być przyczyną wypadku na trasie – mówi Andrzej Mejer, Yanosik
Więcej wypadków jest na drogach krajowych i wojewódzkich?
Ubiegłoroczne statystyki polskiej policji wskazują, że najwięcej wypadków ma miejsce na drogach dwukierunkowych, jednojezdniowych (18 245). Do ich przyczyn należy: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami oraz nieprawidłowe wyprzedzanie.
– Takie rodzaje dróg występują zarówno w obszarze zabudowanym, jak i poza nim. Z danych w naszej aplikacji wiemy, że wiele takich sytuacji ma miejsce na drogach krajowych, które stanowią często alternatywę dla płatnej drogi prowadzącej do wakacyjnych miejscowości. Sprawdziliśmy miesięczną liczbę wypadków w przeliczeniu na 1 km na wybranych drogach krajowych i wojewódzkich, i widzimy, że najwięcej z nich ma miejsce na DK 97 oraz DW 468, które przebiegają przez województwa podkarpackie i pomorskie, a więc popularne destynacje polskich turystów – komentuje Andrzej Mejer, Yanosik
Dość wysoką częstotliwość wypadków na 1 km z ostatnich 13 miesięcy twórcy Yanosika zanotowali również na DK 86 (śląskie), DW 902 (śląskie) oraz DW 809 (lubelskie). Tutaj współczynnik zgłoszeń wypadków wyniósł 1,5-1,6 na 1 km drogi.
Statystyki polskiej policji z 2021 roku informują, że największa liczba wypadków miała miejsce na DK7 (318), DK94 (265) oraz DK91 (242).
Na autostradach jest najbezpieczniej?
– Kierowcy dzielą się na dwie grupy – tych którym jazda autostradą i „eską” sprawia przyjemność i tych którzy unikają tego jak ognia, ponieważ nuży ich monotonia trasy. Jedni i drudzy mają swoje racje – autostradą i drogą szybkiego ruchu dojedzie się znacznie szybciej do celu, ale trasa może nudzić i powodować senność. Niemniej trzeba na niej również zachować wysoki poziom koncentracji, gdyż sytuacje na autostradach i eskach dzieją się o wiele dynamiczniej. Po sprawdzeniu miesięcznej liczby wypadków na autostradach i drogach szybkiego ruchu na 1 km trasy, potwierdzamy, że jest ich tutaj znacznie mniej. Najwyższy współczynnik odnotowaliśmy na autostradzie A8 (3,6 wypadków na 1 km), która jest najkrótszą w Polsce oraz S 86 (4,7 wypadków na 1 km trasy), przebiegającą z Sosnowca do Katowic, o równie małej długości, zaledwie 7 km, a te nie prowadzą do wakacyjnych destynacji – informuje Andrzej Mejer, Yanosik
Według danych Yanosika średnia miesięczna liczba wypadków na 1 km autostrad na A6 wynosi 1,4, na A4 1,3, na A1 1,0, na A2 0,9, a na A18 0,1. Zgodnie z policyjnymi statystykami za ubiegły rok najwięcej wypadków miało miejsce na A4 (126), A1 (86) oraz A2 (65).
Mniej jest ich na drogach szybkiego ruchu, gdzie współczynniki utrzymują się na poziomie od 0,03 do 0,9. Wyjątek stanowią trasy: S2 z liczbą 1,9, S79 z liczbą 1,5 oraz S1 i S74 z liczbą 1 wypadku miesięcznie na 1 km trasy. Dla porównania – na drogach krajowych współczynniki zaczynają się od 1 wypadku na 1 km trasy miesięcznie.
Jadąc na wakacje własnym autem należy zachować dużą czujność i koncentrację. Manewry powinny być wykonywane pewnie, po wcześniejszej obserwacji drogi. Należy pamiętać, że nieprzestrzeganie przepisów oraz niedostosowanie prędkości do warunków na trasie to najczęstsze przyczyny wypadków w okresie letnim. Dlatego, przypominamy o rozwadze i bezpiecznej jeździe zarówno do miejsca wypoczynku, jak i z powrotem do domu.
Nasz portal jest trochę jak cytryna
Artykuły potrafią być kwaśne, ale wciągają. Naszą witaminą C jest wiedza, nowości i ciekawostki, które może nie stymulują układu odpornościowego, ale wpływają na umysł i poszerzają wiedzę. Ułatwiamy wchłanianie nowych informacji, budzimy świadomość i nadajemy się do spożywania codziennie.
Cytryna to naturalne lekarstwo, które działa kojąco na nasz układ nerwowy, poprawia nasz nastrój i oczyszcza organizm, przez co czujemy się o wiele lżejsi i gotowi do działania. Nie unikajmy więc cytryny w naszej codziennej diecie, zapewniając sobie naturalny zastrzyk energii na cały dzień.
Nie unikajmy również portalu Lemon TV, który ma właściwości podobne.
Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.
W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.
Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.
Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.
Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.
Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.
Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…
Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.
Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.
Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.
Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję.
Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.
Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.
Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.
Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.
Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.
Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.
Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.
Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.
Najnowsze komentarze