10 sposobów na pozyskiwanie pracowników lokalnych. Sprawdź, czy wiedziałeś o nich wszystkich

Jak podaje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, stopa bezrobocia rejestrowanego w ubiegłym miesiącu wyniosła 4,9%. To o 0,2 punktu procentowego mniej niż w maju. I jak każda informacja, ta również ma dwie strony medalu. Znalezienie pracowników staje się bowiem większym wyzwaniem, zwłaszcza dla firm lokalnych, rekrutujących wśród miejscowych społeczności. W jaki sposób można mu podołać? Odpowiadamy.

Sposób #1: Portale z ogłoszeniami

W internecie znaleźć można co najmniej 10 dużych portali, które wspierają rekrutację. Wydzielić można wśród nich takie, które skierowane są do konkretnej grupy zawodowej, czy poziomu stanowiska. Jedno je łączy – istnieje możliwość zawężenia obszaru poszukiwania do danego regionu, czy miasta. Warto jednak pójść o krok dalej. Oprócz wykorzystania pozycji i wizerunku większych graczy umieścić ogłoszenia także na portalach regionalnych w sekcji „praca”. Dzięki działaniu dwutorowemu zwiększamy zasięgi naszego ogłoszenia. Tym samym zwiększając prawdopodobieństwo dotarcia do potencjalnego kandydata.

Sposób #2: Social media

Media społecznościowe to narzędzie, które wykorzystać możemy na wiele sposobów. Jednym z nich jest poszukiwanie pracowników. W przypadku samego Facebooka mamy kilka możliwości:

– dodanie ogłoszenia na profilu firmowym;

– dodanie ogłoszenia na grupach zawodowych (związanych z Twoją branżą);

– dodanie ogłoszenia na grupach regionalnych;

– dodanie ogłoszenia na grupach ogólnych związanych z pracą (warto zastosować odpowiednie hashtagi, aby potencjalni kandydaci szybko znaleźli ogłoszenie).

Osobną opcją jest kampania płatna, która odpowiednio skonfigurowana również pozwoli nam dotrzeć do osób w danym regionie np. interesujących się tematyką naszej branży.

Sposób #3: Kampanie wizerunkowe w mediach

Choć bardzo ważny jest w tym przypadku dobór odpowiednich mediów (prasa/Internet/TV/radio), to duże znaczenie ma tu też przekaz. – Kampanie wizerunkowe wspierające rekrutację to szczególny rodzaj aktywności – mówi Sebastian Kopiej z Commplace, agencji wspierającej firmy w działaniach budujących markę pracodawcy. – Potencjalnego pracownika warto potraktować jak klienta. Zastanowić się, jakie ma potrzeby, oczekiwania, a także – co oferuje mu rynek. Dzięki temu pozyskamy informacje, które sprawią, że propozycja pracy będzie realnie konkurencyjna. A wysyłane przez firmę komunikaty pozwolą stać się jej numerem 1 w regionie – dodaje ekspert z Commplace.

Sposób #4: Weryfikacja opinii na temat firmy w internecie

Aż 78% potencjalnych kandydatów zwraca podczas rekrutacji uwagę na opinię i rynkową renomę pracodawcy.[1] Pracownicy niechętnie odpowiadają na ogłoszenia? Sprawdź, jaka opinia panuje na temat Twojej firmy w internecie. W jaki sposób?

Najprostszym sposobem będzie wpisanie w wyszukiwarkę frazy: „nazwa firmy + opinie” – mówi Sebastian Kopiej z Commplace. – To jedna z tzw. wrażliwych fraz, która pozwoli nam zweryfikować wizerunek firmy w sieci. Czy możemy zrobić coś, jeśli nie jesteśmy zadowoleni z rezultatu wyszukiwania? Ekspert podpowiada: Zdecydowanie. Istnieje szereg narzędzi, które można wykorzystać w takiej sytuacji, od działań SEO przez media relations.

Sposób #5: Optymalizacja zakładki kariera

Jednym z kluczowych elementów strony internetowej, wspierającym poszukiwanie pracowników jest zakładka kariera. W niej warto dodać informacje o aktualnych wakatach, sposobie aplikowania, a co ważne – dalszych krokach po złożeniu aplikacji. Dobrą praktyką jest również dodanie zdjęć i krótkich opisów osób z działu HR. Odbiorca już na wstępie dowie się, kto jest odpowiedzialny za cały proces, i z kim będzie rozmawiał podczas przejścia do dalszego etapu rekrutacji.

Sposób #6: Empoyee advocacy

Employee advocacy to nic innego jak promocja firmy, w której pracuje dana osoba. W przypadku firm lokalnych ma bardzo duże znaczenie. Liderzy opinii w firmie odgrywają często tę samą rolę wśród swoich społeczności. Właśnie dlatego pozyskanie w nich sprzymierzeńców, czy też zrobienie z nich ambasadorów marki, sprawi, że firma wzmocni swój wizerunek wśród miejscowych.

Sposób #7: Obecność firmy i jej ekspertów w internecie

Czy Twoja firma powinna być widoczna w internecie? Liczby mówią same za siebie. Obecnie w Polsce ponad 90% polskich gospodarstw domowych ma dostęp do Internetu.[2] Natomiast przynajmniej raz w tygodniu online jest 73% (wzrost o 5 pp. w porównaniu do wcześniejszego roku)[3]. Pozytywna obecność i widoczność Twojego brandu w internecie pozwoli upewnić się zainteresowanym pracą w słuszności swojej decyzji. A to przyspieszy rekrutację.

Sposób #8: Profesjonalna komunikacja marki

Czy komunikacja firmy jest regularna, profesjonalna, bez literówek? Zadbanie o te elementy pozwoli zwiększyć zainteresowanie potencjalnych pracowników, zwiększając jednocześnie jej prestiż w ich oczach. Ważna kwestia: Wśród odbiorców, którzy czytają opinie na temat marek, 89% chętniej współpracuje z podmiotami, które odpowiadają na nie.[4]. Warto zadbać także o ten aspekt.

Sposób #9: Współpraca z lokalnymi liderami opinii

Każda firma posiada w swoim otoczeniu grupy, które nie należą do grona klientów, partnerów biznesowych, pracowników. Wpływają jednak na realizację celów biznesowych. Mogą to być np. lokalne organizacje pozarządowe. Dobrym pomysłem jest stworzenie listy podmiotów, z którymi można nawiązać współpracę (np. przeprowadzić wspólne inicjatywy lokalne, zorganizować wydarzenia itp.). W ten sposób dotrzemy do potencjalnych pracowników, jednocześnie wzmacniając wizerunek firmy.

Sposób #10: Weryfikacja oczekiwań lokalnej grupy potencjalnych pracowników

Czy wiesz, jakie realne oczekiwania mają Twoi pracownicy? Być może Twoja firma znajduje się w specyficznej lokalizacji, którą wymaga zapewnienia dojazdu, czy chociażby wystarczającej liczby miejsc parkingowych/stacji do przypinania rowerów. Warto wziąć pod uwagę również tradycje lokalnych społeczności, zwyczaje, czy pochodzenie.

Poszukiwanie pracowników lokalnych, zwłaszcza w okresie niskiego bezrobocia może stanowić wyzwanie. Powyższe 10 podpowiedzi pozwoli jednak zwiększyć skuteczność rekrutacji, tym samym wspierając sprawne osiągnięcie celów biznesowych. Zacznijcie już dziś, by stać się firmą „z wyboru” dla potencjalnych kandydatów. 


[1] Źródło: badanie Pracuj.pl „Polacy w nowym środowisku pracy”, 2022r.

[2] Źródło: GUS, badanie „Społeczeństwo informacyjne w Polsce”, 2020 r.

[3] Źródło: CBOS, badanie „Korzystanie z internetu” CBOS-u, 2021r.

 [4]Źródło: Local Consumer Review Survey, 2022r.

Nasz portal jest trochę jak cytryna

Artykuły potrafią być kwaśne, ale wciągają. Naszą witaminą C jest wiedza, nowości i ciekawostki, które może nie stymulują układu odpornościowego, ale wpływają na umysł i poszerzają wiedzę. Ułatwiamy wchłanianie nowych informacji, budzimy świadomość i nadajemy się do spożywania codziennie.

Cytryna to naturalne lekarstwo, które działa kojąco na nasz układ nerwowy, poprawia nasz nastrój i oczyszcza organizm, przez co czujemy się o wiele lżejsi i gotowi do działania. Nie unikajmy więc cytryny w naszej codziennej diecie, zapewniając sobie naturalny zastrzyk energii na cały dzień.

Nie unikajmy również portalu Lemon TV, który ma właściwości podobne.

Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.

Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.

Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.

Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.

Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.

Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.

Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…

Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.

Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.

Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.

Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję. 

Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.

Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.

Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.

Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.

Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.

Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.

Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.

Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *